czasami sama mam ochotę wystawić jeszcze swoje pod drzwi bo może jednak mikołaj pamięta również o tych starszych.... Kiedyś pamiętał :) więc zamiast z podkówka myśłeć że raczej już nigdy nie przyjdzie postanawiam pomyśleć że kiedyś przychodził i był hmmm... romantycznie praktyczny :)
teraz będzie przychodził do Tolci a mama zawsze zadba żeby trafił :)
Na, w zasadzie drugie mikołajki (te pierwsze to byłam tak malutka i po pobycie w szpitalu że mama świętowała przyjście ze szpitala do domu a nie prezenty - więc takie z butami to PIERWSZE!) mikołaj tochę zaszalał. Ale kiedy pamiętam swoje zachwyty prezentami to przypomina mi się również pewna prawidłowość.
Kiedy jesteśmy maleńcy to KAŻDY prezent wywołuję w nas szybsze bicie serca a z wiekiem stajemy się hmmm powiedzmy że bardziej wybredni i radości z prezentów jest coraz mniej, więc kochani obsypujmy dzieci prezentami puki sprawia im to największą radość!!!!!!
ostatnio zaobserwowałam że Tolcia uwielbia nosić torebki, torby z zakupami, koszyki zakupowe no i padło na koszyczek z zakupami....
Jest jeszcze Pan Borsuk :)
i zestaw instrumentów muzycznych....
Zachwytom nie było końca dziś rano
ser z koszyka z zakupami wygrał z innymi poduktami, nawet z koszyczkiem!
borsuk wyprzytulany
a cymbałki z jajkami (marakasy) po prostu pokochane przez moje dziecątko :)
ach Mikołajki !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz